niedziela, 15 lutego 2015

Latanie międzywojenne

Nie jest to co prawda moja twórczość, ale urzekły mnie i rozbawiły zdjęcia , z książki o życiu w Polsce miedzywojennej, ilustrujące, jak to się kiedyś latało.
 Pozwolilam sobie zaprezentować kilka z nich , ech ,  ten klimat...
      poczekalnia ... :)
                  tablica informacyjna..... :)
                                   no i samolot.. :)









Akwarium, wersja ulepszona, pokrywa na laptop i nowe zające



Z powodów techniczno-estetycznych musiałam wymienić akwarium i pokrywę na nowe. Akcja ta trwała prawie cały dzień, z „niezastąpioną” pomocą kotów, pt. „przebiegnę nagle pod nogami jak Pani idzie z kolejnym, kilkunastym ciężkim wiadrem z wodą do wylania” lub „ aaaa…., Pani zaczęła podnosić ciężkie akwarium, wsadzę pod nie głowę, szybko, może pod spodem coś dla mnie jest?”. 
Do tego – kosmos z wyłowieniem wszystkich rybek, coby je przenieść do tymczasowego wiadra, na czas zamiany akwarium, zapierały się, rzucały, a zbrojnik niebieski, co urósł do ok. 15 cm, chyba chciał uciekać przez cały pokój…… 

Ale się udało i jest nowe, 125 –litrowe, z elementem w postaci wraku statku, który mnie urzekł: 





Ponownie pojawia się samodzielnie zmontowany (wykorzystując bambusowy kupiony, z podnoszonym blatem) stolik pod laptop, w wersji na kółkach. Dostał ostatnio nową pokrywę anty-kurzową, a przede wszystkim: anty-kotową! Ze sklejki, żeby ew. kocie skoki, nic nie zrobiły laptopu……

Po kupnie wypalarki do drewna (miało się kiedyś taka, za komuny, produkcji ZSRR, o wdzięcznej nazwie, która brzmiała, fonetycznie : Maszina do wyrzyganja), pomyślałam, żeby ozdobić pokrywę wypalonym wzorem. 
Przypomniała mi się wakacyjna wizyta w skansenie na wyspie Wolin, wiec wybór padł na celtyckie plecionki
Przypaliłam też brzegi, a’la stary kufer, dałam gałkę i całość pociągnęłam  lakierobejcą.
Przy okazji wymieniłam też uchwyty w meblu, na takie jak widać, stare złoto, coby mu nadać starszego wyglądu .







Już wiosną powiało i ruszyly nowe zające w świat....., projekt jak w zeszłym roku, tym razem zapozowaly.... na wsi ;)